Wyższe kary finansowe dla producentów samochodów z silnikami Diesla i benzynowymi
Szykuje się wielka rewolucja motoryzacyjna. Już w 2021 roku producenci samochodów zmuszeni będą do zapłaty wysokich kar finansowych za niedostosowanie się do wymogów emisji spalin jakie narzuciła na nich Unia Europejska. Okazuje się bowiem, że wielu z nich nie przestrzega ustalonych zaleceń i sprzedaje zbyt wiele wysokoemisyjnych pojazdów. Kary poniosą jednak nie tylko producenci samochodów z silnikami Diesla i benzynowymi. Dowiedzcie się dlaczego.
Nowe przepisy dot. emisji spalin
W 2020 roku weszły w życie surowe przepisy dotyczące limitu emisji spalin przez samochody sprzedawane na terenie Unii Europejskiej. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami producenci otrzymali średni limit emisji CO2 na samochód w wysokości 95 gr/km. Do tej pory średnia emisja spalin samochodów sprzedawanych w Polsce wynosiła ok. 125 gr/km. Oczywiście zmiany te przełożyły się na wyższe ceny pojazdów nawet o ok. 20%. Co więcej, niektóre z marek nadal rozważają wycofanie się z rynku europejskiego, ponieważ owe normy są dla nich niemal nieosiągalne.
Pragniemy także zauważyć, że w 2020 roku nie było dużej wyprzedaży rocznika, ponieważ producenci nie chcieli, aby ich składy zostały przepełnione zbyt dużą ilością samochodów wysokoemisyjnych. W przypadku ich sprzedaży zostałyby na nich nałożone wysokie kary finansowe.
Wysokość kar finansowych za przekroczenie limitu emisji CO2?
Zgodnie ze zmianami, w przypadku przekroczenia limitu emisji spalin naliczane będą kary finansowe w wysokości 90 euro za każdy przekroczony gram pomnożone przez liczbę sprzedanych na terenie Unii Europejskich samochodów danego koncernu. W przypadku np. koncernu Opel, który zaledwie do września 2019 roku sprzedał tylko w Polsce 30 000 samochodów to przy obecnej średniej emisji kara wynosiłaby ok. 81 mln. Euro. Na to wielu marek motoryzacyjnych nie stać. Przykładowo Jaguar Land Rover wyliczył, że będzie musiał zapłacić ok 450 mln. zł. za przekroczenie obowiązujących limitów emisji spalin.
Czy i jak producenci mogą uniknąć wysokich kar finansowych?
Jedynym ratunkiem dla wielu producentów samochodów sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej może być odkupienie tzw. kredytów emisyjnych od firm konkurencyjnych, które spełniają normy z nawiązką. Jest to także duży wydatek, ale znacznie niższy niżw przypadku kar.
A co z elektrykami Volkswagena?
Mogłoby się wydawać, że VW uniknie kar finansowych związanych z limitem emisji spalin, acz nie do końca się to uda. Koncern porozumiał się co do kredytów z brytyjską marką MG Motor należącą do Chińczyków, lecz okazało się że ma on bardzo małą sprzedaż w samej Europie, co skutkuje tym, że VW może liczyć na obniżenie średniej emisji wyłącznie o 0,3g/km.
Co istotne, VW liczył, że sam spełni normy w związku z wprowadzeniem do sprzedaży elektrycznego modelu ID.3, lecz problemy z oprogramowaniem okazały się trudniejsze do usunięcia.
Który koncern posiada najwięcej kredytów emisyjnych?
Najwięcej kredytów emisyjnych sprzedała do tej pory Tesla. Porozumiał się z nią koncern Fiat Chrysler Automobiles oraz Honda.
Przyjmowanie partnerów do swojej puli emisji staje się powszechniejsze.
Pojawia się jednak pytanie, czy samochody elektryczne faktycznie mniej zanieczyszczają środowisko, aniżeli spalinowe? Odpowiedź na nie znajdziecie tutaj.