Astma – choroba cywilizacyjna XXI wieku. Przyczyną – zanieczyszczone powietrze.
O tym, że smog może powodować astmę i zwiększa nasilenie jej objawów pisaliśmy już w kontekście innego artykułu. Tym razem można pokusić się o stwierdzenie, że staje się ona chorobą cywilizacyjną XXI wieku. Chorują przede wszystkim dzieci, a jej przyczyną jest rosnące zanieczyszczenie powietrza. W Polsce z roku na rok, mimo prowadzonych działań proekologicznych, jego jakość nadal pozostawia wiele do życzenia. W okresie jesienno – zimowym niemal codziennie czytamy o tym, że dopuszczalne normy pyłów zawieszonych zostały drastycznie przekroczone. Władze największych miast zachęcają, aby jeżeli nie ma takiej potrzeby, nie wychodzić z domu. A cierpią na tym najbardziej najmłodsi. Szacuje się, że co roku liczba zachorowań na astmę wśród dzieci to nawet 2 miliony! Zobaczcie, co na ten temat mają do powiedzenia naukowcy.
Astma – choroba wieku dziecięcego
Z roku na rok rośnie liczba dzieci chorujących na astmę. Jest to jedna z najczęściej diagnozowanych chorób wieku dziecięcego, której nie można bagatelizować. Do objawów astmy zaliczyć można:
- Kaszel.
- Duszności.
- Ucisk w klatce piersiowej.
Nowe badania, których wyniki zostały opublikowane w styczniu 2022 roku w „The Lancet PlanetaryHealth”, pokazują, że aż 2 miliony dzieci rocznie choruje na astmę, a jej przyczyn należy doszukiwać się z powodu zanieczyszczeń związanych z ruchem ulicznym.
Dzieci z miast najbardziej narażone na astmę
Zanieczyszczone powietrze niekorzystnie wpływa na każdego. Może być przyczyną nie tylko astmy, ale także wielu innych dolegliwości związanych z układem oddechowym. Niestety, jak pokazują badania, o czyste powietrze zaczyna być coraz trudniej – szczególnie w miastach, co odbija się na zdrowiu i samopoczuciu nie tylko dorosłych ale także i dzieci.
– Nasza analiza wykazała, że dwutlenek azotu potęguje u dzieci ryzyko zachorowania na astmę, a problem ten jest szczególnie dotkliwy na obszarach miejskich – relacjonowała prof. Susan Anenberg z George Washington University (USA), współautorka raportu „The Lancet PlanetaryHealth”.
Badania prowadzone były wśród dzieci z ponad 13 tysięcy miast od Los Angeles po Bombaj. Naukowcy badali m.in. stężenie dwutlenku azotu w glebie. Okazało się, że związek ten jest jednym z głównych zanieczyszczeń pochodzących z emisji spalin samochodowych,elektrowni oraz terenów przemysłowych, z czego ten pierwszy czynnik odpowiada za 80 proc. całej jego ilości w miastach. Następnie analizie poddano nowe przypadki astmy dziecięcej, które rozwinęły się w latach 2000-2019. I tak np. tylko w ostatnim roku badania okazało się, że z szacowanych prawie 2 miliona nowych przypadków astmy u dzieci przypisywanej NO2 ,aż 2/3 wystąpiło w obszarach miejskich.
– 86 procent dorosłych i dzieci mieszkających w miastach na całym świecie jest narażonych na taki poziom drobnych cząstek stałych, który przekracza wytyczne określone przez Światową Organizację Zdrowia – podkreślają autorzy raportu.
Zmniejsza się liczba przypadków astmy
– Ogólnie rzecz biorąc odsetek przypadków astmy u dzieci związanych z NO2 zmniejszył się z 20 proc. w 2000 r. do 16 proc. w 2019 r. – (…). – Ta dobra wiadomość oznacza, że czystsze powietrze w Europie i niektórych częściach Stanów Zjednoczonych przyniosło duże korzyści zdrowotne dzieciom, zwłaszcza tym, które zamieszkują dzielnice w pobliżu ruchliwych dróg i zakładów przemysłowych – mówią autorzy publikacji.
– Ograniczenie transportu napędzanego paliwami kopalnymi może pomóc dzieciom i dorosłym łatwiej oddychać i może przynieść duże korzyści zdrowotne, np. w postaci zmniejszenia liczby przypadków astmy dziecięcej i nadmiarowych zgonów. Jednocześnie obniżyłoby również emisje gazów cieplarnianych, prowadząc do polepszenia stanu klimatu i naszej planety – stwierdza prof. Anenberg.
Zmniejszenie liczby przypadków astmy wśród dzieci, wywołanej zanieczyszczeniem powietrza, wynika wyłącznie z polepszenia się jego jakości. Nie zmienia to jednak faktu, że bez wprowadzenia masowych działań zmierzających do zmniejszenia smogu liczba osób cierpiących na choroby układu oddechowego z roku na rok będzie rosnąć.