Paryż wprowadza zakaz dowozu dzieci do szkół samochodem
Już za niespełna tydzień rozpocznie się nowy rok szkolny. Wydawać by się mogło, że w związku z panującą pandemią wszyscy dążyć będą do tego, by ograniczyć przemieszczanie się dzieci środkami transportu publicznego, a w związku z tym większość rodziców będzie dowozić na zajęcia swoje pociechy własnym samochodem. A jednak … Władze Paryża właśnie ograniczyły możliwość dowożenia uczniów do szkół samochodami. Skąd taka decyzja i jakie będą jej konsekwencje? Czy podyktowana ona była zanieczyszczeniem powietrza w stolicy Francji, czy też innymi czynnikami? Koniecznie przeczytajcie.
Kogo dotyczą zmiany w transporcie w Paryżu?
Na początek zmiany w organizacji ruchu mają dotyczyć 80 placówek, ale docelowo całkowity zakaz dowozu ma objąć aż 300 szkół, a ograniczenia ruchu będą wprowadzone wokół wszystkich. O wprowadzanych zmianach poinformował 26 sierpnia David Belliard, zastępca burmistrza Paryża, który jednocześnie odpowiada za transformację przestrzeni publicznej.
Dlaczego wprowadzono zmiany w organizacji ruchu w Paryżu?
W związku z rozpoczęciem w przyszłym tygodniu nowego roku szkolnego władze zdecydowały o wprowadzeniu różnego rodzaju ograniczeń w ruchu drogowym wokół szkół. W zależności od miejsca wprowadzone zostaną barierki, słupki, znaki drogowe itp., które to mają zmniejszyć liczbę samochodów wokół placówek oświatowych.
Paryż, podobnie jak Wiedeń wprowadził rozwiązanie, polegające na blokowanie dostępu do szkół w godzinach, gdy kończą się i rozpoczynają zajęcia, a w niektórych miejscach nawet całkowite zamknięcie drogi. Pozostawiona zostaje jednak możliwość korzystania z niej przez służby ratownicze, pojazdy przewożące osoby niepełnosprawne i dostawców. Ci ostatni jednak, będą mieli wyznaczone wcześniej godziny wjazdu.
W walce z pandemią, czy zanieczyszczeniem powietrza?
Wyżej wymienione ograniczenia w ruchu drogowym wokół szkół związane są z rosnącym w ostatnich tygodniach zagrożeniem epidemiologicznym i mają za zadanie promowanie dystansu społecznego. Ma to mieć jednak dalekosiężne konsekwencje. Władze nie ukrywają, że w dłuższej perspektywie takie ograniczenia mają poprawić jakość powietrza w stolicy i ograniczyć ryzyko wypadków wokół szkół.
Z pewnością ograniczenie liczby samochodów i zmiany zachowań komunikacyjnych mieszkańców mogą przyczynić się do poprawy jakości powietrza, tak jak to robią oczyszczacze powietrza w naszych domach, ale czy zasadne jest to, że mają przyczynić się do zmniejszenia rozprzestrzeniania pandemii?
Covid 19 zmienił naszą mobilność i to nie tylko w stolicy Francji. Zrezygnowaliśmy całkowicie lub ograniczyliśmy korzystanie z transportu publicznego na rzecz samochodu tudzież roweru. Pojawia się więc szereg kolejnych pytań:
- Co zrobić, by zachęcić pasażerów transportu publicznego do powrotu?
- Czy zwiększenie liczby samochodów w największych miastach w Polsce spowoduje wzrost zanieczyszczenia powietrza?
- Na jakie zmiany technologiczne należy się przygotować?
- Czy pandemia pogłębi problem wykluczenia transportowego? A także…
- Czy zasadne jest ograniczanie możliwości dowożenia dzieci do szkół samochodem?
Odpowiedź na ostatnie pytanie, w obecnej sytuacji epidemiologicznej, wydaje się najbardziej potrzebna. A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?