Masz pytania? Zapraszamy do kontaktu! Contact icon 1 Contact icon 2
pyły-zawieszone

Oddychamy tym, czego nie widzimy, czyli co naprawdę unosi się w powietrzu?

Kiedy wychodzisz z domu na spacer, siadasz na ławce w parku czy po prostu otwierasz okno, wciągasz do płuc nie tylko powietrze. Wdychasz także całą gamę mikroskopijnych cząstek, o których istnieniu na co dzień nawet nie myślimy. A szkoda, bo to właśnie one w dużej mierze odpowiadają za choroby układu oddechowego, krążenia, a nawet za wzrost liczby przedwczesnych zgonów. Czym są te niewidzialne zagrożenia i skąd się biorą? Oto wszystko, co warto wiedzieć o pyłach zawieszonych, zanim zrobią nam krzywdę.

Cząstki mniejsze niż włos. Pyły zawieszone groźniejsze niż się wydaje

Pyły zawieszone, znane w skrócie jako PM (z ang. Particulate Matter), to drobiny unoszące się w powietrzu. Mogą mieć postać stałą lub ciekłą, ale ich główną cechą jest mikroskopijny rozmiar. Mniejsze niż średnica ludzkiego włosa, są w stanie wniknąć głęboko do układu oddechowego, a najmniejsze z nich, takie jak PM2.5, przenikają nawet do krwiobiegu, podróżując po całym organizmie i siejąc spustoszenie tam, gdzie ich się najmniej spodziewamy.

Zależnie od wielkości, dzielimy je na PM10 (do 10 mikrometrów), PM2.5 (do 2,5 mikrometra) oraz PM1 (poniżej 1 mikrometra). Im mniejsze cząstki, tym większe zagrożenie. Mogą bowiem bez przeszkód przekraczać bariery ochronne naszego ciała. Ich obecność wiąże się z ryzykiem wystąpienia astmy, przewlekłych zapaleń płuc, udarów, zawałów, a nawet niektórych nowotworów.

Skąd się biorą pyły zawieszone?

Źródła pyłów zawieszonych są bardzo różnorodne. Część z nich to efekt działalności człowieka, i to właśnie te są dla nas najgroźniejsze, bo występują w dużym natężeniu i regularnie. Stare, nieefektywne piece grzewcze w domach, opalane węglem czy drewnem, są prawdziwymi generatorami zanieczyszczeń, szczególnie zimą. Dym unoszący się z kominów nie tylko wygląda nieestetycznie, ale zawiera całą masę szkodliwych substancji, które pozostają z nami na długo po tym, jak przestaną być widoczne.

Do tego dochodzą spaliny samochodowe, zwłaszcza z silników diesla, które przez cały rok zatruwają powietrze w miastach. Przemysł również dokłada swoje, fabryki, elektrownie, zakłady chemiczne… To wszystko składa się na chemiczny koktajl, którym oddychamy każdego dnia.

Pyły wtórne – kiedy problem tworzy się sam

Nie wszystkie cząstki trafiają do powietrza w bezpośredni sposób. Część z nich powstaje dopiero na wysokości kilku kilometrów nad naszymi głowami – w wyniku skomplikowanych reakcji chemicznych. Tak właśnie rodzą się pyły wtórne. Substancje gazowe, takie jak dwutlenek siarki, tlenki azotu czy amoniak, reagują ze sobą w atmosferze i tworzą nowe, stałe cząstki.

Choć niewidoczne i często bagatelizowane, pyły wtórne są bardzo niebezpieczne. Przenikają równie skutecznie do naszych organizmów, co te “pierwotne”, i potrafią osiągać niebezpieczne stężenia, zwłaszcza w bezwietrzne, ciche dni, gdy zanieczyszczenia nie mają gdzie uciec.

Natura też potrafi przydymić

Wbrew pozorom, zanieczyszczenie powietrza nie jest wyłącznie dziełem człowieka. Natura również potrafi wypuścić w atmosferę potężną dawkę pyłów, np. podczas pożarów lasów czy erupcji wulkanów. Płonące lasy emitują ogromne ilości cząsteczek sadzy i popiołu, które mogą przemieszczać się na setki kilometrów.

Choć wybuchy wulkanów są w naszej części świata raczej rzadkością, pożary to niestety coraz częstszy widok, szczególnie latem. Zmiany klimatyczne i susze sprzyjają samozapłonom i rozprzestrzenianiu się ognia, a co za tym idzie, zwiększają zanieczyszczenie powietrza także tam, gdzie pożaru nie było widać.

Mierzymy, by zrozumieć i reagować

Dzięki coraz bardziej zaawansowanym technologiom, mamy dziś możliwość dokładnego mierzenia jakości powietrza w czasie rzeczywistym. Czujniki rozmieszczone w miastach i na wsiach rejestrują stężenia pyłów oraz innych substancji szkodliwych i udostępniają dane każdemu, kto chce wiedzieć, czym dziś oddycha.

Tego typu monitoring jest nieoceniony, zarówno dla mieszkańców, którzy mogą dzięki niemu podejmować świadome decyzje (np. o wietrzeniu mieszkania czy aktywności na zewnątrz), jak i dla samorządów, które mogą lepiej planować działania naprawcze. Bez danych trudno o dobre decyzje, a bez świadomości – o realne zmiany.

Domowa ochrona – oczyszczacze powietrza w praktyce

Jednym z najbardziej skutecznych sposobów na poprawę jakości powietrza w naszym otoczeniu jest stosowanie oczyszczaczy powietrza. Te urządzenia, choć niewielkie, mogą znacząco ograniczyć obecność szkodliwych cząstek w domach i mieszkaniach. Usuwają pyły PM2.5 i PM10, neutralizują zapachy, filtrują kurz, a niektóre modele radzą sobie także z bakteriami, wirusami i alergenami.

Warto jednak pamiętać, że samo posiadanie oczyszczacza to nie wszystko. Kluczowe jest jego regularne czyszczenie i przede wszystkim, systematyczna wymiana filtrów. Zużyty filtr nie tylko przestaje działać, ale może wręcz stać się źródłem zanieczyszczeń. Dlatego jeśli zależy ci na czystym powietrzu w domu, nie zapominaj o konserwacji.

Oddychanie to podstawa – zadbajmy o jakość tego, co trafia do naszych płuc

Choć zanieczyszczenie powietrza to problem złożony i trudny do szybkiego rozwiązania, każdy z nas może mieć wpływ na jego ograniczenie. Warto zacząć od siebie, monitorować stan powietrza, podejmować świadome wybory, inwestować w oczyszczacze i naciskać na lokalne władze, by działały w interesie zdrowia mieszkańców.

Bo choć mikropyłki są niewidoczne, to skutki ich działania, jak najbardziej. I nie możemy ich dłużej ignorować.