Masz pytania? Zapraszamy do kontaktu! Contact icon 1 Contact icon 2
samochody elektryczne

Rośnie liczba zarejestrowanych samochodów elektrycznych w Polsce, czyli dlaczego warto kupić elektryka?

Samochody elektryczne lub hybrydowe coraz bardziej zyskują na popularności, tym bardziej, że oferta producentów w tym zakresie nieustannie się rozszerza. Według danych z końca czerwca 2021 roku, w Polsce zarejestrowano łącznie 26 985 tego typu aut. Tylko przez pierwsze sześć miesięcy br. ich liczba wzrosła aż o 8 249 sztuk, czyli aż o 150% więcej w porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku – – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSPA. Dlaczego rośnie liczba samochodów elektrycznych? Czy elektryki są bezpieczne dla środowiska? Koniecznie zobaczcie.

Czym są i jak działają samochody elektryczne?

Samochód elektryczny tzw. BEV – ang. Battery Electric Vehicle, działa praktycznie tak samo jak auto z silnikiem spalinowym, acz z tą różnicą, że do napędy wykorzystuje się energię elektryczną, czyli prąd, a nie benzynę czy olej napędowy. Następnie prąd, który przepływa przez wirnik wytwarza wokół  niego pole magnetyczne, który sprawia, że samochód się porusza. Moment obrotowy silnika elektrycznego dostępny jest od zerowej prędkości obrotowej, w wyniku czego nie ma konieczności stosowania sprzęgła i cały układ napędowy może być bardzo prosty. Akumulatory samochodów ładowane są praktycznie tak samo, jak w telefonach komórkowych – z zewnętrznego źródła zasilania, które podpięte jest do gniazdka elektrycznego.

Zalety samochodów elektrycznych:

  • Zerowa emisja CO2 oraz innych gazów trujących.
  • Cicha praca silnika.
  • Moment obrotowy dostępny od zerowej prędkości obrotowej.
  • Silnik może pełnić rolę generatora energii np. ładując akumulatory podczas hamowania, co sprawdzi się w szczególności w zakorkowanych miastach.
  • Łatwość prowadzenia ze względu na przeniesienie środka ciężkości nisko samochodu/

Wady samochodów elektrycznych:

  • Krótki zasięg.
  • Długi czas ładowania.
  • Nie nadają się do dalekich podróży.
  • Krótszy zasięg w przypadku używania klimatyzacji lub ogrzewania w zimie.

Boom na elektryki

Jak to już zostało powiedziane, pod koniec czerwca 2021 r. po polskich drogach jeździło 26 985 elektrycznych samochodów osobowych. Pojazdy w pełni elektryczne odpowiadały za 49%  (13 119 szt.) tej części parku pojazdów, a pozostałą część (51%) stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybridelectricvehicles) – 13 866 szt.

Należy zauważyć, że tylko w tym roku, prawie 31 proc. wszystkich zarejestrowanych samochodów osobowych były to właśnie elektryki. Co więcej, przybyło także elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych, których jest już 1001 sztuk. Do 532 wzrosła liczba elektrycznych autobusów.

Należy także zauważyć, że wraz ze wzrostem liczy samochodów elektrycznych rozwija się również ich infrastruktura ładowania, która ma być nie tylko tańsza, ale również bezpieczniejsza dla środowiska naturalnego:

14 lipca br. Komisja Europejska w ramach „Fit for 55” zaproponowała nowe cele emisyjne dla samochodów do roku 2030 i 2035. Do roku 2030 w przypadku samochochodów osobowych, emisja CO2 ma spaść o 55%, a w przypadku samochodów dostawczych – o 50% w porównaniu do roku 2021. Oznacza to, wzrost wartości redukcji o ponad 50% w przypadku osobowych i niemal 70% dla samochodów dostawczych w stosunku do celu wyznaczonego zaledwie 3 lata temu.  To bardzo ambitny cel, który przekłada się na bardzo znaczące  ograniczenie liczby samochodów z silnikami spalinowymi na drogach. W 2035 redukcja ma wynieść 100%. Jednak, aby te ambitne cele zostały spełnione w ciągu najbliższych 10 lat musi powstać w Europie sieć ładowania i tankowania wodorem, która odpowie na zapotrzebowanie użytkowników samochodów elektrycznych i wodorowych. Bez niej nie ma szans na zachowanie mobilności na dzisiejszym poziomie. Oczywiście, na tym etapie jest to tylko propozycja Komisji Europejskiej, która musi jeszcze zostać uzgodniona w tzw. trilogu, z udziałem Parlamentu Europejskiego i Krajów Członkowskich, dopiero wtedy poznamy ostatecznie przyjęte rozwiązanie – mówi Jakub Faryś, Prezes PZPM. 

Czy samochody elektryczne będą tańsze?

Obecnie ceny nowych samochodów elektrycznych są stosunkowo bardzo wysokie, z uwagi m.in. na ich znacznie tańszy koszt eksploatacji, w tym. np. brak konieczności wymiany olejów, filtrów czy świec. Entuzjaści jazdy na prąd mogą jednak spać spokojnie, ponieważ według szacunków Bloomberg New Energy Finance (BNEF), wykonanych na zlecenie organizacji Transport&Environment, najpóźniej do 2027 roku w całej Europie “elektryki” będą tańsze w produkcji niż pojazdy napędzane paliwami kopalnymi.

A Wy skusicie się na zakup elektryka?